FORTUNAL
malowniczy mały wrak
Magazyn Nurkowanie 1 (Nr 183) Styczeń 2011
Mocniej zaciskam dłoń na linie. Jedynie ten mocny uchwyt daje mi kontakt z naszym RIBem, bo moje ciało jest w powietrzu, sekundę później ląduję na miękkiej burcie pontonu, ale wiem, że nie potrwa to zbyt długo. My nie płyniemy tylko fruniemy na to nurkowanie. Przez krótką chwile Zodiak dotyka wierzchołków fal, tylko po to by odbić się w powietrze i wykonać kolejny piętnastometrowy skok pomiędzy falami. Lekko przymrużone oczy Chorwata, który pewnymi rękami steruje pontonem, zdradzają ogromne doświadczenie i dają nam poczucie bezpieczeństwa.
Gdy po raz pierwszy zodiak uderzył mocno o falę miałem wrażenie, że przy drugim kontakcie rozleci się, na szczęście było to tylko złudzenie. Z niepokojem zerkam na sprzęt fotograficzny, leżący na naszych napompowanych skrzydłach, wydaje się on być nieruchomym, nie tak jak my latamy i odbijamy się od burt niczym kozłowana piłka.
Mijamy cypel wyspy Vis, za nim jesteśmy osłonięci od wiatru, więc morze jest spokojniejsze a fale są mniejsze. Nie wiem jak to jest możliwe, ale nasz ponton przyspiesza a jego stupięćdziesięciokonny silnik mruczy jak kot.